30.7.07

Pierwsze dni...

Ten kraj jest niesamowity, a jego niezwykłość pewnie polega na odmienności. Ludzie tutaj zyja wraz z flora i fauna nie naruszajac jej struktury, ale niestety zanieczyszczając środowisko. Lankijczycy nie dbaja o specjalne miejsce, tylko smiecie trafia prosto do wody lub kanalu. Kanalizacja jest tutaj otwarta i biegnie wzdłuż kazdej ulicy, widok dosc nieprzyjemny, ale da się przyzwyczaic. Wiekszosc budynkow wyglada jak slumsy, ludzie zyja wielkimi rodzinami na stosunkowo niewielkiej powierzchni. Z tego co zdazylam zaobserwowac najladniejsze i najbardziej nowoczesne to sa banki, szpitale i centra handlowe, reszta albo się buduje albo się rozwala.

Tak jak ludzie zyja w zgodzie z przyroda starając się nie naruszac jej struktury, tak rowniez nadaja w tym samym tonie. Ptaki tutaj wydzieraja się od 6 rano, zwiastujac nadchodzacy dzien, wszystko w zaroslach burczy, szumi, cwierka. Wychodząc na ulice jest to samo, potworny dźwięk klaksonow. Czasami się wydaje ze klakson jest bardzie przydatny w jezdzeniu niż hamulec, bo kierowcy nie hamuja tylko trabia. Przy tym dochodzi dzwiek modlitwy przy każdej „kapliczce buddy”, nawoływanie tragarzy i wiele innych dźwięków, to wszystko się laczy w jeden wielki szum, który nie przeszkadza miejscowym, ale razi nowoprzybylych.

Najtrudniejsze jednak dla Europejczyka jest orientacja, nie ma zadnego punktu zaczepienia. Nawet jeżeli masz mape to umietnosc znalezienie nazwy ulicy jest potrzebna. Pozatym Kolombo dzieli sie na dzielnicy i te nazwy sa najbardziej potrzebne, żeby np. podrozowac miejskim autobusem.Narazie najwieksza trudność sprawia mi zapamiętanie wszystkich potrzebnych nazw w tym imiona moich nowych znajomych:)

W pierwszy dzien po przylocie na miejsce wraz z calym gangiem (AIESEC gang) pojechaliśmy do domu (Rome House), aby się rozpakowac i nieco sie oswiezyc.

Po drodze AIESECowcy uczyli Chińczyków chinskich liczb, co było przezabawne, bo Chińczycy wszystko biora na powaznie, a ich lankijscy przyjaciele mieli z tego niezly ubaw. Mój domek znajduje się w cichym miejcu ( ciche to zle slowo), wśród palm i zarosli, zaraz obok stoi MC House, gdzie tymczasowo nocuja praktykanci. W domku mieszka 6 praktykantow: Nial –UK, Gaya – Netherlands, Tomi – Finland, Mandy- Germany, Dasha- Lithuania i jaJ, Dziele pokoj z Dasha, która jest bardzo sympatyczna i jest tutaj seniorem jeżeli chodzi o długość praktyki, bo ok. 2 lat - szczesliwie zakochana i narazie nie zamierza opuszczac wyspe.

Ishan zaprosil nas czyli mnie, Andy i Sharon (praktykanci z Chin) na prawdziwy lankijski obiad, przygotowany przez jego mame. Pierwsza mysl pewnie będzie ostre – jak się okazalo było, ze jak nalozy sie wiecej ryzu, to smak sotrpsci (można przezyc) popijac duza ilością wody. ( o samym jedzeniu w odzielnym poscie).

Po obiedzie male zwiedzania miasta, to znaczy zobaczyliśmy największe centrum handlowe i ocean, który jest imponuje swoja wielkością, jest w nim jakas sila. Wielkie fale, które wydaja się grozne i się nie dziwie się teraz, ze mogą być śmiercionośne.

Po powrocie poznalam wszystkich mieszkańców mojego domku,wszyscy na mnie czekali jak na "zbawienie" z europejskiego ladu. Oczywiście w pierwszy wieczor, nie zostalo nic po żubrówce, serze i kiełbasie. Wszyscy się zachwycali smakiem, bo się stęsknili za „normalnym” jedzeniem. Wśród praktykantow czuje się swoista wiez, wszystkich laczy wyspa, praktyka i ten sam kolor skory.

29.7.07

Podroz

Nie wszyscy pewnie wiedza, ale do Sri Lanki nie da się dolecieć bezposrednio z Warszawy. Okecie obsluguje tylko najbliższe polaczenia ze Wschodem i Zachodem. Do Sri Lanki można trafic na wiele sposób najczesciej leci się przez Dubaj.

Moja trasa Warszawa-Frankfurt-Dubaj-Kolombo przebigal dosc spokojnie jedynie we Frankfurcie przy checz in pracownica miala wątpliwości czy mnie puścić czy nie, ale szybko zrezygnowala z tego pomyslu. Dwie przysiadki po drodze. Kochani chciałam opowiedziec wam o liniach lotniczych Emiraty. Ja cenie sobie komfort, ale tutaj w samolotach całkowity luksus. Leciałam wielkim samolotem (boeing), gdzie wyposażenie jest już zazwyczaj standardem na tej trasie. Otoz samolot jest wyposażony w dwa przedzialy biznes klasy i trzy przedzialy klasy ekonomicznej, na pokladzie może się znaleźć ok. 300 osob. Przy każdym siedzeniu pasażer ma do dyspozycji telewizorek z pilotem wraz ze słuchawkami. Dla wygody podrozy otrzymuje również, poduszke i kocykJ

Takie urzadzenie elektroniczne niestety wciąga: radio, muzyka (ok. 800 utworow), 150 najnowszych filmow plus telewizja. Samolot jest wyposażony w kamere, za pomoca której ci którzy nie siedza kolo okna moga śledzić przelot samolotu z wysokości ptaka. Cala trasa jest pokazana na mapie, gdzie sa rozpisane parametry, to znaczy ile mil zostalo, z jaka prędkością się poruszamy i szacowany czas przylotu na miejce. Te informacje sa pokazywane w dwoch jezykach angielskim i arabskim. Dodatkowo można sprawdzic loty do nastepnego miejsca wraz z bramka, co ulatwia orientacje po przebyciu na lotnisko. Można sobie wyobrazic, ze jak zobaczyłam te nowe wynalazki cywilizacji, to oczywiście od razu zapomniałam o zmeczeniu i nadrobiłam wszystkie swoje zaległości kinowe. No i przepyszne jedzonko, baranina z ziemiaczkami, oczywiście nieograniczona ilości drinkow w tym biale, czerwone wino, dzin, whisky. O tym co będzie dzisiaj na obiad można znaleźć w menu rozdawane przez stewardesy. Moja pierwsza styczność z krajem arabskim nastąpiła w Dubaju. Po wyjsciu z samolotu buchnąło wielkim goracem ( parem jak kolwiek można nazwac goraca pogode bez wiatru) , jak nas poinformowali jest ok. 50 stopni C, na szczescie wszystkie pojazdy , jak i samo lotnisko jest dobrze klimatyzowane. Tutaj chciałabym się nieco zatrzymac i opowiedziec o samym lotnisku, a właściwie o czesci transferowej, na której to spędziłam 3 godziny. Same lotnisko jest bardzo kolorowe, ale nie chodzi mi tylko o wystroj i dekoracje ( wielkie palmy), tylko o ludzi, którzy czekaja tutaj na swój samolot. Po raz pierwszy zobaczylam tutaj jak się traktuje kobiety w swiecie azjatyckim. Najczesciej mężczyźni byli w stanie pozwolic sobie na dwie zony, co jest powiem calkiem niezle i sprytne. Bo jedna jest stara (pewnie ta pierwsza), a druga mloda. Mezowie zazwyczaj siedzieli na krzesełkach a kolo ich nog koczowaly kobiety.Odrazu odczulam, ze wyższość mężczyzn nad kobietami. No i nareszcie mój samolot tej samej wysokiej klasy z przepysznym sniadaniem wyruszyl przez morze arabskie. Niestety lot się opóźnił o jedna godzine, ale moi wytrwali lankijscy przyjaciele czekali cierpliwie. Przywitalo mnie piec osob– wesole towarzystwo, cala droge pokazywalo nam rozne sztuczki. Na Sri Lance jest teraz zima, wiec jest caly czas pochmurno i parno. O samej Sri Lance w nastepnym poscie.


p.s niedlugo tez pojawia sie zdjecia...

7.7.07

15 dni...

Za 15 dni, będę na wyspie. Aż trudno w to uwierztć, a jednak marzenia się spełniają.

LC Kolombo South już zaczęło swoje wielkie „welcome” na moja czesc na swojej komunie, co przyznam szczerze bardzo mi się spodobalo. Dzieki temu poznalam większość praktykantow i czesc AIESECowcow, stad tez mój krag znajomych zwieksza z dnia na dzien. Przy każdym pojawieniu się na msnie poznaje nowa osobe tej społeczności. Nagminne pytania: „Jak tam przygotowania do praktyki?” „ Czy już cos wiem o Sri Lance?” i „ile znam AIESEC dance’ow?”

Co się tyczy mojego pobytu, wiem gdzie będę mieszkala i z kim. To jest mój domek nazywa się Rome House i prawdopodobnie wlasnie tam spedze 1 rok. Podobno domek ma swoje tradycje, ze względu na to, ze wielu praktykantow się tam przewinęło i każdy zostawil „cos od siebie (wliczając grafitti na scianie).”

Czasami wydaje mi się, ze już tam dawno jestem i właściwie im wiecej wiem, tym bardziej Sri Lanka staje się „swojska przystania”. I ludzie sa bardzo gościnni i życzliwi i sama praktyka wydaje się interesujaca. Wszystko jest kwestia czasu i będę mogal się sama przekonac jak jest naprawdeJ

15 dni… to tak nie wiele, a jednoczesnie tak odlegla wydaje mi się data wylotu.

6.7.07

Na poczatek...

Этот блог создан для всех моих знакомых, друзей и моей семьи. Я знаю все будут следить за моими путешествиями, а блог поможет удовлетворить любопытство каждого.
Иногда здесь будет больше рефлексии, чем фактов. Надеюсь это вам не будет мешать, а поможет узнать все о чем я думаю в данный момент.

The blog is created for all my friend and family. It will keep them updated about all my adventures in Sri Lanka and not only... as well as bate their curiosity. Sometimes my blog will contain more thoughts and reflections then relations from Asian reality, I would like to appologize for it in advance. I am open for all feedbacks concerning my blog and any comments will be appreciated.

Ten Blog jest stworzony dla mojej rodziny i przyjaciol. Jak już zaważyliście będzie prowadzony w trzech językach, na prośbę uzytkownikow mojego bloga. Oznacza to jednak, ze rozne posty beda periodycznie ukazywać się w innym języku.
Zycze milej lektury i oczywiście czekam na wszelkie uwagi i komentarze z waszej strony.