16.10.07

Toby i jego mala historia



Toby pochodzi z Nigerii, przyjechal na Sri Lanke ze wzgeldu na praktyke marketingowa w jednej dobrze prosperujacej firmie jubilerskiej. Poczatki na wyspie jak i dla wiekszosci praktykantow byly dla niego trudne: jedzenie, klimat, ludzie, warunki mieszkaniowe, wszystko bylo inne, nie takie jak w rodzinnym kraju. Toby na poczatku sprawial wrazenie osoby, ktora na wszystko narzeka, nie potrafi wiekszosci rzeczy zaakceptowac. Jak jednak poznalo sie go blizej okazywal sie nadzwyczajnie ciepla osobowoscia. Bywa jednak bardzo skryty i bardziej lubi odgrywac role obserwatora, niz partycypanta. Od momentu kiedy w piatke przeprowadzilismy sie do nowego domu, nie mialam czasu, aby z nim porozmawiac (jak zawsze programy, praca etc). Jednak pewnego wieczoru kiedy wiekszosc praktykantow gdzies balowala poza obrebem miasta zaczelismy zwyczajnie rozmowe przy piwie. Temat o zwiazkach i Afryce.

Toby nigdy nikogo nie kochal, byl w dwuletnim zwiazku, ale z latwoscia rozstal sie ze „swoja” ukochana jak tylko opuscil granice kraju. Milosc dla niego nie istnieje, mowi ze mozna kogos lubiec, ale nie kochac, kocha sie tylko rodzicow, brata i siostre. Nie jest pierwsza osoba, ktora ma takie podejscie do zwiazkow i milosci. Jedni nie wierza w milosc, bo sie „wypalili” dlugoletnim zwiazku i nic juz w ich sercu nie pozostalo, oprocz zalu, drudzy wciaz czekaja na wielka milosc, na ta jedyna.

Dlaczego sie rozstal z dziewczyna?- pytam. Mowi, ze zwiazek na odleglosc nie ma sensu, pozatym chcialby doswiadczyc czegos nowego. Wyznaje, ze szuka dziewczyny i tylko ona pomoze mu przetrwac pobyt na Sri Lance. Jakiej dziewczyny szukasz? – pytam i zaczynam wymieniac wszystkie dziewczyny, ktore oboje znamy. Hmm, okazuje sie to nielatwym zadaniem – lankijskie dziewczyny odrazu odpadaja, bo nie sa w jego typie. Brzydkie – mowi. Adelina i Mandy sa dla niego za stare, kolejne sa albo za chude, albo nie takie jak powinny byc.

- To kto jest w twoim typie? – pytam.

- Ty – mowi. Jestes w sam raz na moja dziewczyne.

Usmiecham sie, swoja droga to chyba byl kompliment. Jestem w sam raz... coz to znaczy? Zmieniam temat, pytam o Afryke, o jezyk, kulture. Toby z latwoscia sie otwiera, mowi ze angielsko- jezyczne kraje sa calkowicie inne od francusko-jezycznych. To na czym polega podstawowa roznica? W anglojezycznych krajach afrykanskich od 16 roku zycia mlody czlowiek poswieca wiekszosc swojego czasu edukacji, a na drugim miejscu stawia imprezowanie. We francusko jezycznych krajach jest calkiem odwrotnie. Impreza na pierwszym miejscu, a pozniej juz edukacja.

- Czy duzo podrozowales? – pytam.

- Tak, zwiedzilem 10 krajow.

- Afrykanskich.- dodaje.

- Gdzie Ci sie najbardziej podobalo?

- W RPA, ale najbardziej imprezowo bylo w Cote d’Ivoire– mowi. Tam jest latwe zycie, co noc inna dziewczyna, dobre zarobki, mialem swoj samochod i mieszkanie, wiec bylem wolnym czlowiekiem, zylem jak krol.

- To w Nigerii nie ma takich wolnych obyczajow, to znaczy nie da sie poderwac tak latwo dziewczyny?

-Nie, kobiety sa bardzo wybredne w Nigerii. I raczej wola dlugotrwale zwiazki niz, zwykly przypadkowy seks.

- Czy mozesz mi pomoc znalezc odpowiednia dziewczyne? - pyta z nadzieja w glosie.

- Sprobuje - odpowiadam.

To jedna z wielu malych historii, ktore mozna tutaj uslyszec! Czy sa przypadkowe? Chyba nie. Na pewno daja wiele do myslenia i pozwalaja wiele rzeczy zrozumiec.

No comments: