30.11.07

Alisa - niespodzianka

Zycie jest jednak pelne niespodzianek,ale na pewno ludzi ktorych spotykamy na swojej drodze, nieodzownie nie sa przypadkiem, sa przynaczeniem i na pewno, sie pojawiaja w naszym celu z pewna misja...Zreszta w przyrodzie nie ma przypadkow...

Alise poznalam przy ambasadzie Indii, czekalismy razem po wize ona od razu do mnie zagadala po rosyjku. No coz chcac nie chcac, rzucam sie w oczy nawet na kilometr na ulicy...

Ona mi wyjasnila jak mam przerbnac przez kolejke - najlepiej udawac zagubionego turyste, ktory nic nie wie i nic nie rozumie...

Podczas tej krotkiej rozmowy poczulam, ze znam Alise od lat..., tak jakby bylismy dawnymi przyciolkami. Umowilismy sie, ze sie spotkamy po mojej pracy.

Poszlismy razem na kolacje, ona mi opowiedziala jak sie znalazla w Indii, a konkretniej w Goa.

Alisa Farahova urodzila sie w Uzbekistanie, byla wychowywana przez babcie, zaraz po tym jak jej rodzice sie rozwiedli. Matka nie miala czasu na wychowywanie wlasnej corki, gdyz kariera byla dla niej najwazniejsza. Kiedy Alisa miala 16 lat, przeniosla sie do Sochi, aby zaczac Akademie Muzyczna. Wowczas jej mama byla juz znana aktorka teatralna w tym regionie.

Poczatki kariery i zyciowej sciezki Alisy nie byly zlotem usypane. Najpierw praca asystenki w lokalnej telewizji, pozniej praca przy organizowaniu roznych imprez. Bedac juz 20 latka Alisa pracowala na dwoch etatach jednoczesnie, wszystko po to, aby moc w stanie spelniac swoje marzenia. Pozniej kariera jakos sie potoczyla, zaproponowano jej role w serialu, ktory zreszta jest teraz nadawany w rosyjskiej telewizji publicznej. Alisa byla popularna, miala duzo wielbicieli, miala tez pieniadze, ale niestety nie byla szczesliwa. Kazdy swoj wiekszy zarobek spedzala na podroze turysyczne, jakby nieswiadomie poszukujac swojego miejsca na ziemi. No i sie stalo? Pewnego dnia wyladowala na pieknej plazy, w zachodnio-poludniowej czesci Indii, w miasteczku typowo turystycznym – Goa. Bylo cos niezwyklego w tym miejscu, poczula swoisty spokoj i pomyslala, ze w koncu znalazla to, czego szukala. Niedlugo pozniej dowiedziala sie, ze miasteczko Goa zamieszkuje ludnosc z kazdego zakataka swiata, w wiekszosci ludzie z show biznesu, ktorzy zagubuli sie w swiecie pieniedzy i gonitwy za”niewiadomo czym’ i tutaj na tym skrawku pieknego raju mogli znalezc tak dawno poszukiwany spokoj. Artysci, pisarzy, naukowcy osiedlili sie tutaj, aby w koncu zajac sie tym, co tak naprawde lubia. Swoje miejsce rowniez znalazla Alisa, zaczela wraz ze swoim mezem (poznala go wlasnie w Indii) komponowac muzyke, uczyc gry na fortepiano miejscowych dzieci. Jest w koncu szczesliwa, zmienila calkowicie swoje zycie, przeszla na wegetarianizm, obciela na krotko swoje dlugie farbowane na czarno wlosy. Zyje zgodnie z natura, jest pelna optymizmu, duzo sie usmiecha. Ale to nie wszystko... Alisa chcialaby sie dzielic swoim szczesciem.

Zaraz po tym jak poznalismy sie dostalam zaproszenie odwiedzenia jej, „koniecznie musze przyjechac i „pokochac” Goa tak jak ja” - powiedziala mi tego dnia. Jezeli bede czegos potrzebowala, ona jest gotowa mi pomoc, niewazne co by to bylo, ale zrobi wszystko i to bezinteresownie. Bylam zdumiona jej osobowoscia, a takze poruszona jej historia. Alisa interesuje sie astrologia i numerolgia, przepowiedziala mi - ten rok bedzie dla mnie odkryciem mojej sciezki zyciowej, gdyz po dodaniu moich dat urodzic wychodzi 23, a ja mam teraz 23 lata, to znaczy, ze odkryje to czego szukam ( a czego ja wlasciwie szukam?).

Alisa przedluzyla swoja wize i wyjechala do swojego Goa. Historia jednak z Rosjanami z Goa sie nie konczy, dzisiaj dostalam telefon od jej przyjaciol, ktorzy spedzaja tydzien na Sri Lance po drodze do Tajlandii. Zadzwonili do mnie... Ciesze sie, ze bede mogla porozmawiac w ojczystym jezyku... Ciesze sie, na nowa znajomosc... Ciesze sie, ze zycie jest pelne niespodzianek...

1 comment:

Artiom Komardin said...

świetne te ostatnie posty - bajeczne wręcz :)ale robisz dużo błędów (odmiana, trochę styl)może poczytaj onet on-line :)